Wolność czy bezpieczeństwo – czyli o tischnerowskiej debacie w Dębicy słów kilka…

1 kwietnia o godzinie 12.00 odbyła się w Zespole szkół nr2 w Dębicy, czyli popularnym tam „Kwiatku”, debata uczestników programu „Ogarnąć Europę” – drużyn z Oświęcimia i Nowego Targu pt. Demokracja i ochrona prywatności. Czy władze mają prawo ograniczać wolność jednostki w imię walki z terroryzmem. Lepszymi okazali się uczniowie z Podhala.

Chciałbym tutaj, po tym oficjalnym wstępie przekazać Wam kilka myśli, które przyszły mi do głowy kiedy przekroczyłem progi niesamowitej, dębickiej szkoły.

Zostaliśmy przywitani bardzo gościnnie i uwierzcie, nie była to gościnność wynikająca z nakazu; niewymuszony uśmiech, dobre słowo, ciepłe przyjęcie, sprawiły, że już po chwili czuliśmy się jak w gronie przyjaciół. Dobrą ilustracją mogą tu być słowa piosenki L. Makowieckiego „…wiem że nigdy wcześniej tu nie byłem, lecz znajomy jest mi każdy kąt…”. Widać było, że gospodarzom sprawia radość przyjmowanie gości, w końcu ksiądz prof. Tischner uczył, że dom powinien być zawsze otwarty.

Potem debata, powadzona przez świetnego polonistę pana Jarosława Markiewicza, którego wspominam, bo warto o tym niepospolitym nauczycielu wspomnieć. Dużo humoru, ciekawy wystrój sali, oprawa muzyczna i wreszcie pisany specjalnie pod debatę program komputerowy zliczający glosy. Emocje sięgały zenitu i zdecydowanie udzielały się członków rywalizujących zespołów. W quizie wiedzy o Unii Europejskiej obie drużyny zdobyły jednakową ilość punktów, cóż Oświęcim miał świetną prezentację, ale Nowy Targ świetniejszą prezencję. Czy zgadniecie kto zyskał największe uznanie publiczności? Oczywiście Julia Szymusiak z Nowego Targu.

Myślę, że najważniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że ludzie wyszli zza biurek żeby się spotkać, pochwalić się sobą, pokazać kim są i co ich tak naprawdę „kręci”, pogadać z drugim, czasem widzianym pierwszy raz w życiu człowiekiem. To są wartości bezcenne.

Dziękujemy za miłe spotkanie pani dyrektor Joannie Dymitrowskiej, pani wicedyrektor Ewie Prasoł, pani Annie Kościelniak i oczywiście panu Krzyśkowi Klisiowi naszemu Makroprofesorowi, bez którego determinacji, ta wizyta pewnie nie doszłaby do skutku.

Spotkamy się jeszcze raz w Nowym Targu za dwa tygodnie, a potem już w Krakowie na rozdaniu nagród.

Piotr Zbój Kak